Ze względu na konieczność przyorania plantacji rzepaku ozimego, która według Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa PIB oceniona jest w skali kraju 25 proc. areału zasianego jesienią, nasion rzepaku w Polsce będzie dużo mniej niż planowano. Z każdym dniem okazuje się, że ta skala wymarznięć jest jeszcze większa. Nie zrekompensuje tego rzepak jary.
Czy to oznacza, że cena surowca będzie wysoka? Trudno na razie powiedzieć, ale owszem pojawiają się na rynku takie głosy, że tona nasion podczas żniw może kosztować 2 tys. zł netto. Z takimi wartościami mieliśmy do czynienia w roku 2012, kiedy to również odnotowano straty pozimowe w rzepaku. Jak wynikało z danych Głównego Urzędu Statystycznego w sezonie 2011/2012 wysiano jesienią ponad 796 tys. ha, a straty oceniono na 233,4 tys. ha.
- Tegoroczna produkcja rzepaku w UE ma się zmniejszyć się do 21,56 mln t na skutek spadku areału z 6,46 mln ha do 6,39 mln ha oraz średnich plonów z 3,38 t/ha wobec 3,37 t/ha. Najważniejsi producenci, tj. Francja i Niemcy, mają odnotować wzrost produkcji, a kolejni: Wielka Brytania i Polska – jej spadek. Najwięcej rzepaku ma zostać zebrane w Niemczech (5,18 mln ton wobec 5,02 mln ton), Francji (5,41 mln ton wobec 5,27 mln ton), Wielkiej Brytanii (2,15 mln ton wobec 2,55 mln ton) oraz w Polsce (2,51 mln ton wobec 2,67 mln ton) – obliczyła FAMMU/FAPA.
Źródło: farmer.pl